Europa,  Węgry

BUDAPESZT- węgierska stolica na prezent urodzinowy

Był na naszej liście od dawna, systematycznie śledziłam ceny na busy. Zbliżały się urodziny mojego Tomiego, a pomysł podróżniczego prezentu powoli oddalał się od realizacji, ze względu na brak odpowiedniej promocji.Los chciał, że na dzień przed urodzinami Polski Bus uruchomił nową trasę z Wrocławia do Budapesztu- co prawda nie udało mi się załapać na złotówkowe przejazdy, ale całe 58 PLN za 2 osoby tam i spowrotem z Krakowa do Budapesztu to chyba też nieźle?

W Budepeszcie spędziliśmy tylko 2 dni – to stanowczo za krótko, żeby zgłębić się w miasto, ale wystarczająco dużo, by zobaczyć najważniejsze atrakcje. Uwierzcie, że i tak będziecie chcieli tam jeszcze wrócić, więc warto zostawić sobie coś na kolejną podróż…a tymczasem proponujemy Wam:

Budapeszt na 1 raz!

Sprawdźcie, co powinno się znaleźć na Waszej liście podczas pierwszej wizyty w tym mieście.

Vamos?


  • Parlament (widok dzienny i nocny)

Absolutny TOP – symbol Budapesztu jak i całych Węgier. Położony nad Dunajem, w dzielnicy Peszt. Wielka, neogotycka, ponad stuletnia budowla robi największe wrażenie z zewnątrz.

Dla chętnych możliwość odwiedzin wnętrza z przewodnikiem (zwiedzanie tylko w grupach, do wyboru kilka języków, konieczność wcześniejszej rezerwacji lub szczęścia – w sezonie, cena za osobę dorosłą: 2 200 Ft – ok.30 PLN). Półgodzinna wycieczka poprowadzi Was przez „Złote schody”, wielki hol pod kopułą, gdzie zobaczyć można koronę  świętego Stefana  i insygnia koronacyjne oraz dawną salę obrad.

  • Przechadzka z Pesztu do Budy przez Most Łańcuchowy

Najbardziej znany most w Budapeszcie, strzeżony przez cztery lwy, szczycący się ponad stuletnią historią jest jednym z najważniejszych elementów miasta.

  • Baszta rybacka

Bajeczna , biała budowla z początku XX wieku i cudowny widok na Peszt – polecamy wieczorową porą.

  • Wzgórze Gellerta ( z pomnikiem Wolności i Cytadelą)

Najpierw ok.15-minutowa wspinaczka parkiem, później wspaniała panorama na Budapeszt – zdecydowanie jeden z najlepszych punktów widokowych miasta

  • Zgiełk hali targowej

Gmach targowiska pochodzi z końca XIX w., a na dwóch poziomach piętrzą się najrozmaitsze stoiska: od warzyw i owoców, w tym „wszystko na temat papryki”, wiszących salami, tradycyjnych popitek i win, po wyroby węgierskiej sztuki ludowej (niekiedy wytwarzanej na miejscu), liczne „suweniry”  i stoiska z przekąskami. Miejsce bardzo turystyczne, ale warte odwiedzenia.

  • Langosz

Gdy zgłodniejecie podczas spaceru, skuście się (np.  w Hali Targowej) na tradycyjny Fast food węgierski, zwany Langoszem. Smażony w głębokim oleju okrągły placek, obsypany składnikami wg. Waszego wyboru może posłużyć nawet za bardzo syty obiad podczas upalnego dnia albo tylko przekąskę do piwa. Ten kosztował nas 1000 Ft (ok.13 PLN).

  • Przejażdżka tramwajem nr 2

Co prawda my się nie przejechaliśmy (bo łaziliśmy pieszo), ale jak ktoś woli widoczki z zza szyby, to linia nr 2 budapesztańskiego tramwaju oferuje trasę wzdłuż Dunaju z najpiękniejszymi widokami stolicy Węgier. Chyba warto, skoro nawet National Geographic umieścił ją w swoim rankingu „TOP 10 Trolley Rides” . Zakreślamy do wypróbowania przy kolejnej wizycie! Pojedyńczy bilet to koszt 350 Ft (ok. 4,80 PLN) – pamiętajcie o skasowaniu.

  • Spacer promenadą i zachód słońca nad Dunajem

Co tu dużo mówić – cudownie po całym dniu maszerowania przycupnąć nad brzegiem Dunaju i wpatrywać się jak miasto po drugiej stronie rzeki lśni w ostatnich promieniach słońca, a później powoli otula je zmrok…

Wzdłuż promenady (między Parlamentem a Mostem Łańcuchowym) znajdziecie też Pomnik Pamięci Ofiar Holokaustu o niestandardowym charakterze – są to bowiem odlewy butów, ustawionych na pewnej długości wzdłuż brzegu, które upamiętniają ofiary holocaustu na Węgrzech – Żydów, rozstrzeliwanych na brzegiem Dunaju, po których zostawały właśnie tylko buty….a ich ciała swobodnie zabierał ze sobą Dunaj…

  • Bazylika św. Stefana

Ponoć najdłuższy kościół w Budapeszcie, szczycący się swoją kopułą, przechowujący relikwie św. Stefana. Akurat trwało nabożeństwo, więc udało nam się wejść bez biletu  i podziwiać wnętrze.

  • Spacer po dzielnicy żydowskiej

Warto powłóczyć się wśród uliczek, natknąć się na ciekawe murale, jak np. ten:

Wiecie dlaczego akurat Kosta Rubika? Bo kostka narodziła się właśnie na Węgrzech, a jej wynalazcą jest Erno Rubik, pochodzący z Budapesztu węgierski architekt i rzeźbiarz.

Kulminacyjnym punktem dzielnicy jest Wielka Synagoga – największa w Europie i druga na świecie. Wstęp do nie jest niestety dość drogi – 3000 ft (ok.40 PLN/osoba).

Co poza tym w Budapeszcie?

Wzgórze zamkowe – rozległy kompleks po stronie Budy, wpisany na UNESCO, mieszczący w swych gmachach muzea i Galerię Narodową. My poprzestaliśmy tym razem na przepięknej panoramie, widocznej ze wzgórza. Można się tam dostac kolejką zwaną Siklo.

Łaźnie termalne – jest ich kilka w Budapeszcie. Najbardziej znane to Łaźnie Gellerta z początku XX w. , a największe Szechenyi. Gdyby nie to, że topiliśmy się w 30-stopniowym upale i jedyne o czym marzyliśmy to chłodny prysznic, a nie kąpiel w 40-stopniowej wodzie plus ograniczenia czasowe, to pewnie byśmy się skusili, a tym razem – zostawiliśmy na kolejny raz (może na chłodniejsze dni). Cena wstępu do Łaźni Gellerta z szafeczką to od 5100 Ft/ ok 70 PLN (od pn-pt) do 5300 Ft (w weekendy).

Gulasz – tę węgierską potrawę też odpuściliśmy sobie tym razem, ze względu na gooorący klimat.

Jak tam dojedziecie?

Jeśli nie jesteście szczęśliwymi posiadaczami własnego pojazdu i jedyne co wam pozostaje to zdać się na ogólnodostępne środki transportu (jak w naszym przypadku) – nie martwcie się – macie możliwość dotarcia do Budapesztu bezpośrednio autobusem. Dwie przodujące firmy: Polski Bus i Lux Express co chwila prześcigają się w cenach i oferowanych promocjach – warto to wykorzystać.
Podróż trwa ok. 7h, a autobusy kursują 3 razy dzienne w porze rannej, południowej i nocnej. My jechaliśmy nocnym Polskim Busem z Krakowa do Budapesztu (dzięki temu już od rana mogliśmy zacząć zwiedzać) oraz porannym w drodze powrotnej.

Ceny:

Walutą Węgier jest Forint. Głównie korzystaliśmy z płatności kartą, wybraliśmy tylko z bankomatu małą kwotę na drobne wydatki.

Ceny? Nie będę się zbytnio rozpisywać – są delikatnie wyższe niż w Polsce.

A Wy byliście już w Budapeszcie? Macie jakieś tajemnicze/ciekawe miejsca, które powinniśmy dodać do naszej listy „Budapeszt po raz drugi” ?

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.