O nas

„By ujrzeć świat, czające się ryzyko, by wyjrzeć zza ścian, zbliżyć się, by się odnaleźć i poczuć - to jest cel życia”

 Sekretne życie Waltera Mitty

Cytat z jednego z naszych ulubionych filmów mówi, to co dla nas w życiu najważniejsze. Podejmowanie ryzyka, rozpoczynanie od nowa, pokonywanie barier i strachu, odkrywanie świata, jego znaczenia, odkrywanie pasji, ukrytych zdolności oraz poznawanie siebie i innych.

To my, Monika y Tomás Yanccoli.

Poznajcie nas!

Monika

*w Vamoshoney: planowanie i organizacja podróży, teksty, media społecznościowe, fotografia 

Od zawsze marzyłam o podróżach. Uwielbiałam szkolne wycieczki. Szczególnie mocno ciągnęło mnie w stronę Ameryki Południowej. Pamiętam, że w gimnazjum rozczytywałam się w naukowych książkach na temat prekolumbijskich cywilizacji i  żałowałam, że wówczas nie miałam możliwości nauki j.hiszpańskiego.Kiedy archeologiczny zapał przeszedł, a przede mną stał wybór kierunku studiów, bez wahania postawiłam na Turystykę. Na tym etapie praktycznie nie podróżowałam, a studia miały mi otworzyć okno na świat. I nie myliłam się...były studenckie wyjazdy, poszerzanie horyzontów, poznawanie ludzi oraz przełamywanie własnych barier i ograniczeń. Gdy po 3 latach w Warszawie postanowiłam dokończyć studia w Krakowie, nie wiedziałam jeszcze jakie będą tego konsekwencje. Zmiana miasta na moje od zawsze ulubione, przeprowadzka, nowi znajomi i uczelnia oraz z góry określony cel - wyjazd na wymianę Erasmus do Hiszpanii. Determinacja i szczęśliwy los (może i przeznaczenie) zaprowadziły mnie już kilka miesięcy później do słonecznej Malagi....

Tomas

*w Vamoshoney: fotografia, filmowanie i postprodukcja, tłumaczenia, techniczna "rączka" strony

Od zawsze przykładam wielką wagę do szczegółów. Mam artystyczną duszę, a wyrażam ją w nie tak dawno odkrytej pasji, jaką jest fotografia i filmowanie. Jestem samoukiem. Już od małego nie siedziałem w jednym miejscu i często zmieniałem miejsce zamieszkania. Od zatłoczonego Santiago po wioskę pod Andami. Kiedyś ktoś wyczytał mi z ręki, że poznam dziewczynę, z którą będę dużo podróżował. Wtedy myślałem, że chodzi o długie podróże busem z domu do szkoły i o liczne przeprowadzki. Przepowiednia miała się jednak dopiero spełnic. W wieku 19 lat wyemigrowałem z kraju i wraz z najbliższą rodziną przeniosłem się do hiszpańskiej Malagi. W Chile zostawiłem znajomych i rozpoczęte studia - budownictwo. W Andaluzji musiałem zacząć wszystko od nowa. Chwytałem się dorywczych prac, a na studia wybrałem...Turystykę. Wtedy jeszcze nie miałem pojęcia, co przyszykował dla mnie los...Wciąż jednak pamiętałem słowa: "Będziesz wiele podróżował"...

Malaga - gdzie krzyżują się drogi

Luty 2012. Uniwersytet w Maladze, wydział Turystyki.  Monika zaczyna swój erasmusowy semestr. Tomas jest na trzecim roku. Lądują razem w grupie na kilku przedmiotach. Dopiero po miesiącu zamieniają między sobą pierwsze słowa. Zaczyna się od pomocy w nauce, później pierwsze wspólne wyjazdy: Andaluzja, Majorka. Po pół roku zaręczyny w Wenecji, po roku ślub w Polsce. Tak w wielkim telegraficznym skrócie możemy przedstawić Wam historię naszej znajomości.

Kraków - w rytmie "normalnego" życia

Mieszkaliśmy i pracowaliśmy 3 lata w ukochanym Krakowie. W międzyczasie wykorzystywaliśmy urlopy i długie weekendy (czyli to na co pozwalały nam prace na etacie) na odkrywanie polskich zakątków i Europy (Londyn, Grecja i Cypr, Paryż, Rzym, Praga, Budapeszt, Berlin, Lwów). Tu powstaje pomysł na VamosHoney - blog o podróżach naszego polsko-chilijskiego małżeństwa. Nazwa to hiszpańsko-angielski patchwork, a tłumaczymy go "Jedziemy kochanie".

Chile - wyjechać i nie wrócić

W listopadzie 2016 wyjechaliśmy do Chile. To miał być miesiąc na poznanie kraju, załatwienie rodzinnych formalności, odwiedziny rodziny. Nasze ówczesne firmy nie zgodziły się na bezpłatny urlop, zostawiliśmy więc Kraków, wynajmowane mieszkanie, wyprzedaliśmy co się dało,  resztę spakowaliśmy w kartony...a najpotrzebniejsze rzeczy w dwa plecaki.. i polecieliśmy na koniec świata. Miesiąc bardzo szybko minął, a jako że w Polsce nic już nas nie trzymało, zostaliśmy w Chile na dłużej....w konsekwencji na 18 miesięcy. Zaczęliśmy podróżować po tym długaśnym kraju, zrobiliśmy 4-dniowy trekking w słynnym Torres del Paine w Patagonii, poznaliśmy kosmopolityczne, zakorkowane i ukryte pod smogiem, zaklinowane między Andami a kordylierią Santiago, jeździliśmy zatłoczonym metrem i delektowaliśmy się specjałami kuchni chilijskiej. W miesięcznej podróży przejechaliśmy od pustyni Atakama, przez Boliwię do Peru i Machu Picchu. Przeżyliśmy upalne Boże Narodzenie i huczne Fiestas Patrias (chilijskie święto narodowe) przy uginających się od wołowiny grillach. Przez pół roku administrowaliśmy mały hotel na południowym wybrzeżu, w okolicach Valdivii. Odwiedziliśmy krainę jezior i wulkanów oraz magiczną wyspę Chiloe. Długo by opowiadać...lepiej poczytajcie w postach o Chile.

Powrót do Europy

W czerwcu 2018, po 18-miesięcznej przygodzie w Ameryce Południowej postanowiliśmy wrócic do Europy. Na pierwszym miejscu postawiliśmy Hiszpanię i miasto, od którego wszystko się zaczęło - Malagę. Nie wykluczaliśmy też powrotu do Polski, głównie pod względem rynku pracy. Ostatecznie jednak rozwój przypadków i szanse, które po drodze się pojawiły ułatwiły nam decyzję. Wracamy do przeszłości i ..... zostajemy w Maladze na bliżej nieokreślony czas!

O VamosHoney

Nazwa bloga w wolnym tłumaczeniu to: Jedziemy kochanie! (od hiszp. „Vamos” i ang. „ Honey”), choć często mówimy tak też po podjęciu jakiejś ważnej decyzji albo przed jakimś wyzwaniem. Chcemy się tu z Wami dzielić naszymi przygodami, wrażeniami, ciekawostkami, zdjęciami i filmami, ale też podpowiadać Wam w kwestiach związanych z podróżami do danych miejsc. Znajdziecie tu cenne rady i wskazówki oraz relacje z naszych wyjazdów, nie tylko w tęczowych barwach.

Zazwyczaj podróżujemy razem. Tak lubimy najbardziej i chyba jesteśmy od siebie uzależnieni. Uważamy, że radość z bycia w danym miejscu i spełnienia marzenia jest podwójna, kiedy mamy się nią z kim podzielić. Z kolei niefajne momenty, stresujące sytuacje i złe wspomnienia przy drugiej osobie dzielone są na pół. Nasze wyjazdy zawsze organizujemy sami. Zazwyczaj jest zarys programu, plan kreuje się w drodze, a my stwiamy na wolność i spontan w trakcie podróży. Daje to nam możliwość dotarcia do wcześniej nieznanych miejsc, poznania ciekawych osób i masę niespodzianek.

Najchętniej pakujemy się w plecaki. Uwielbiamy naturę i na jej łonie najlepiej się czujemy, gorzej nam natomiast w wielkich aglomeracjach i zapchanych stolicach. Nie pogardzimy jednak ciekawym muzeum, zabytkami i historią. Rozmowy z ludźmi to dla nas priorytet w podróży. Rzadko nocujemy w hotelach, częściej wybieramy couchsurfing, rodzinne hostele, albo namiot.

Od pewnego czasu łączymy naszą pasję do podróży oraz odkrywane i udoskonalane umiejętności audiowizualne, by działać w branży fotograficznej i filmowej. Więcej dowiesz się z zakładki "Nasza oferta".

Poza tym wciąż szukamy miejsca na Ziemi. Chyba jesteśmy już na dobrej drodze...

Zabierasz się z nami w podróż?

¿Vamos!?