-
Salar de Uyuni – stąpając po największej solniczce świata
Salar de Uyuni to największa solna pustynia na świecie (10 852 km²), powstała po wyschnięciu słonego jeziora. Jako że solnisko znajduje się na płaskowyżu – tutejszym Altiplano, to wysokość na jakiej się znajduje nie jest mała (ponad 3600 m.n.p.m). Miejsce to było drugim z kolei marzeniem podczas naszej podróży. Czy…
-
Jaka jest Boliwia? Nasze refleksje w kilku zdaniach i obrazkach
Niebezpieczna – ostrzegali, tania – rekomendowali , biedna – mówili….a jaka jest Boliwia naszym oczami? Kraj, w którym wcale nie planowaliśmy, a jednak spędziliśmy najdłuższy etap naszej podróży? Co to do Boliwii nie mieliśmy większych oczekiwań, choć akurat na ten kraj przypadło w planie najwięcej miejsc. Salar de Uyuni miało…
-
Jak nie zgubić się na pustyni – praktyczny planer pobytu w San Pedro de Atacama
Pustynia Atakama – obok Patagonii jest najbardziej znanym i najczęściej odwiedzanym przez turystów i podróżników miejscem w Chile. Leżący na północy kraju, zajmujący ponad 1000 km obszar uchodzący za najsuchszy na Ziemi zachwyca surowością krajobrazu i widokami niczym z innej planety. Oprócz bogactw mineralnych i znajdujących się na tym terenie…
-
Prawdziwe oblicze San Pedro de Atacama – refleksja na temat pobytu z garścią krytyki
Atakama była naszym chilijskim marzeniem, a momemt, w którym dotarliśmy do San Pedro jednym z najbardziej wyczekiwanych od początku tego roku. Jak to w podróży bywa, nie zawsze jednak wszytko jest kolorowe i przebiega po naszej myśli. I takie właśnie niemiłe momenty zaliczyliśmy właśnie tu, na początku naszej wyprawy. W…
-
WyBUCHowo na Atacamie, czyli wycieczka do gejzerów El Tatio
Buchające fumarole, kąpiel w termie o mroźnym poranku i spełnione marzenie ze zdjęcia… Zabieramy Was do gejzerów El Tatio! Vamos? Wstajemy jeszcze wcześniej niż wczoraj i o 5 rano czekamy gotowi na naszego vana i przewodnika. Jaka niespodzianka, gdy podjeżdża auto, a zza okna rozlegają sie znajome głosy – rozbrykani…
-
Nie taka sucha pustynia, czyli wyprawa do Lagun Altiplano, Czerwonych Skał i flamingów
6 rano….alarm w telefonie wyrywa nas ze snu…wynurzamy się z ciepłych śpiworów i czym prędzej wskakujemy w softshelle. Za jakieś 4h pewnie będziemy się topić z gorąca…Tymczasem chłodny, pustynny poranek skutecznie wybudza nas z letargu porcją rześkiego powietrza. Czekamy na naszego szofera. Damy się powieźć (jak nigdy) pewnej agencji turystycznej…