Na nogach do Torres del Paine, czyli praktyczny planer trekkingowy
Zafascynowało was Torres del Paine i macie już w planach podróż do Chile? A może jesteście właśnie w trakcie przygotowań na trekking: próbujecie okiełznać trasę, wybrać odpowiedni ekwipunek, w międzyczasie ogarnąć noclegi, a znalezienie konkretnych i aktualnych informacji przyprawia was o ból głowy? Spokojnie! Leci do Was planer – poradnik trekkingu w Torres del Paine!
Vamos?
Sami organizowaliśmy ten wypad na miesiąc przed wyjazdem do Chile. Dla nas – długodystansowych trekkingowych zółtodziobów było to nie lada wyzwaniem: strategicznym i finansowym, przede wszystkim w kwestii odpowiedniego sprzętu. Ale o tym już poniżej.
Wstęp do parku – ceny biletów:
W wysokim sezonie (październik-kwiecień), jako obcokrajowcy – 21.000 CLP (ok.130 PLN), Chilijczycy: 6.000 CLP
Tu znajdziecie aktualne cenniki i inne ważne informacje.
1.Wybierz odpowiedni termin
*(pomiń ten punkt, jeśli już to zrobiłeś, albo sprawdź, czy dobrze wybrałeś ).
Najlepszy czas na trekking w Torres del Paine jest między październikiem a początkiem marca (chilijska wiosna i lato), ale nawet wtedy trzeba przygotować się na 4 pory roku. Patagonia ma to do siebie, że potrafi pogodowo zaskakiwać. Pamiętaj też, że od połowy grudnia w Chile zaczynają się wakacje, wobec czego park jeszcze bardziej się wypełnia.
2.OK, masz już termin i bilety do Chile (Santiago). Teraz ustal swoją trasę trekkingu
W parku Torres del Paine istnieją 2 najpopularniejsze trasy:
– trasa O, czyli ok. 8dniowy,wymagający trekking wokół masywu
– trasa W, którą można zrobić w 4 lub 5 dni w zależności od waszych upodobań i zasobów czasowych. My na pierwszy raz wybraliśmy właśnie tę trasę.
Nasza trasa W (na czarno)
Trekking ten można zacząć od zobaczenia wież Torres del Paine, by zakończyć na lodowcu Grey lub tak jak my zostawić sobie Torres jako wisienkę na torcie i zacząć trekking w Paine Grande. W parku spędziliśmy łącznie 5 dni, w tym 4 noce na kempingach. Dokładny opis trasy znajdziecie w tym poście.
3.Zaplanuj dojazd do Torres del Paine
Samochodem z Santiago? Super byłoby przejechać autostradę południową, po drodze poznając inne cudowne zakątki Chile, a potem przez Argentynę przedostać się do parku (innej drogi nie ma). To ponad 2700 km i nie sądzę, że ktoś chciałby przejechać to w 2 dni, za to wyprawa na miesiąc to już coś.
Autobusem? Też można, choć wcale nie jest tanio, a poświęcić trzeba 2 dni na oglądanie widoków z okna.
Co jeśli mamy ograniczony czas? Najszybciej i najwygodniej będzie oczywiście samolotem (ok3,5-4h lotu).
Z Santiago należy dostać się do:
Punta Arenas (ok. 350km od parku, loty odbywają się codziennie)
Na chilijskim rynku lotniczym macie do wyboru:
-znany LAN (obecnie LATAM)
-lokalne linie low cost Skyarline
– nowa na rynku linia JetSmart
My wybraliśmy LATAM i podczas bitwy cenowej między dwoma liniami (na miesiąc przed planowanym trekkingiem!) udało nam się zdobyć bilety za 50.000 CLP/os. w dwie strony (ok.300 PLN/os).
Ofert możecie szukać bezpośrednio na stronie linii lotniczych, ale polecamy Wam też polubienie profili na facebooku i śledzenie bieżących promocji (my tak właśnie trafiliśmy na naszą).
Lądujesz w Patagoni i co dalej…?
Dojazd z Punta Arenas do Puerto Natales:
-możesz zrobić sobie tam jednodniowy przystanek, albo od razu busem w ok. 3h dotrzeć do Puerto Natales, czyli bazy wypadowej do parku. Jest wiele firm oferujących przejazd (biura sprzedaży również na lotnisku). My wybraliśmy Buses Fernandez, który zabrał nas prosto z lotniska (za bilet zapłaciliśmy 6.ooo CLP/os),.
Jesteś już w Puerto Natales:
Najwcześniejszy bus do Laguna Amarga wyjeżdża ok.7 rano (podróż ok. 2h). Jechaliśmy z Buses Gomez (wtedy: 15.000 CLP/os. w dwie strony).
Rezerwować busa wcześniej, czy kupić bilety na miejscu?
Zarezerwowaliśmy busy wcześniej, bo chcieliśmy mieć pewność, że znajdzie się miejsce na wybraną przez nas godzinę. Wiązało się to z przedpłatą, która niestety nie była taka prosta. Firmy przyjmowały tylko płatność w pesos i to przelewem bankowym (musieliśmy prosić wujka z Chile o pomoc). Dodatkowo po zmianie naszych planów powrotnych, potrzebowaliśmy zwrócić bilety i odzyskać za nie pieniądze. Było to możliwe tylko w Buses Fernandez, Gomez niestety twierdzili, że taki zwrot jest niemożliwy. Tu znajdziecie informacje odnośnie firm autobusowyc i godzinach odjazdów.
By dostać albo wydostać się z parku trasą W (w zależności od którego końca zaczynacie) musicie wziąć również pod uwagę katamaran, który przewiezie Was przez jezioro Pehoe, z portu Pudeto (18.000 CLP; płatne gotówką na miejscu; rejs ok. 0,5h). Tutaj dokładne godziny startu katamaranu.
4.Zarezerwuj miejsce na campingu!
Ruch turystyczny w parku został ograniczony, a co za tym idzie – obowiązkowa jest wcześniejsza rezerwacja miejsca nawet na polu namiotowym!
Na nocleg w parku możecie wybrać hotel (jak Torres hotel), schroniska tzw. Lodge lub camping. Większość obiektów należy do prywatnych firm (Vertice i Fantastico Sur).
Wyjątkiem są campingi CONAF (organizacji zajmującej się parkami narodowymi w Chile), które są całkowicie bezpłatne, lecz i tu nie ominie Was obowiązkowa rezerwacja. CONAF posiada 3 takie pola namiotowe (Paso, Italiano i Torres). Tu możecie dokonać rezerwacji i uzyskać dodatkowe informacje o parku oraz pobrać mapy.
Campingi CONAF oferują tylko miejsce na rozłożenie namiotu; wiatę, gdzie można gotować oraz toalety suche (zapomnijcie tu o ciepłym prysznicu). Położone są przy strumieniach, skąd można czerpać wodę i umyć naczynia.
Kemping Italiano:
Kemping Torres:
Płatne campingi, z których korzystaliśmy:
Paine Grande (w sezonie 2016: 6.000 CLP/os – ok.40 PLN): dużo miejsca, osobne toalety i kuchnia dla korzystających z campingu, dostęp do ciepłego prysznica i gniazdek elektrycznych w schronisku.
Torres Central (płaciliśmy 7.000 CLP/os): brak kuchni (gotowanie tylko przy ustawionych stołach w plenerze), ciepły prysznic i gniazdka w schronisku
Prywatne campingi oferują też wynajem sprzętu (namioty, śpiwory, karimaty), gdzieniegdzie możemy wynająć poprostu gotowy rozstawiony na platformie namiot (jak np. Los Cuernos, czy Frances), oferują posiłki i skromny asortyment w sklepikach (przy dość wysokich cenach).
Gotowe namioty w Campamento Frances
5.Przygotuj potrzebny sprzęt
Zapalonym trekkingowcom pewnie nie sprawi to żadnego problemu, nam jednak – niewtajemniczonym w długodystansowe, wielodniowe rajdy spędzało to sen z powiek. Nie wspominając już, że w większość rzeczy musieliśmy się zaopatrzyć, bo posiadane nie nadawały się na tego typu wyprawy.
Niewątpliwie kluczowymi elementami są: dobry plecak i buty, z którymi to mieliśmy najwięcej wątpliwości, a po godzinach spędzonych na szukaniu opinii i porad w internecie i u znajomych, przeszukaniu dziesiątek sklepów internetowych i przymiarkach w stacjonarnych sklepach krakowskich dokonaliśmy w końcu dla nas dobrego wyboru.
Nie będziemy tu jednak doradzać Wam co do marek i szczegółów, bo takimi ekspertami nie jesteśmy.
Nasze doświadczenie w Torres jednak pokazało, że waga zapakowanego plecaka nie powinna przekraczać 10kg + jedzenie (teraz wiemy, że mogliśmy uniknąć co najmniej 5kg nadbagażu).
Na początku było ciężko…
Po 2 dniach dużo lżej ????
Buty natomiast powinny mieć dość grubą podeszwę i wysoką, zakrywającą kostkę cholewę oraz posiadać w miarę wysoki stopień nieprzemakalności. Szlaki w Torres obfitują w skały, kamienie, często strumienie, może się zdarzyć wielkie błoto lub śnieg.
Po 2 dniach chodzenia nawet w dobrych butach trzeba odpocząć co jakiś czas…
Ok, co poza tym? Poniżej lista rzeczy, która powinna się znaleźć w waszym wyposażeniu:
Ubrania:
– bardzo dobra nieprzemakalna i odporna na silny wiatr kurtka
– bluza/polar
-softshell
-rękawiczki, czapka, ciepła odzież na noc
Poza tym:
-koniecznie krem z filtrem (my o tym zapomnieliśmy i skończyliśmy ze spalonymi twarzami)
– bardzo przydatne kije są trekkingowe
Jedzenie:
My wzięliśmy ze sobą: 0,5kg płatków owsianych, suszone owoce, mleko w proszku, kilka tabliczek czekolady i przekąsek typu orzechy, paczkę tutejszego kajmaku „manjar”, paczkę makaronu, puree w proszku, salami, i paczki z sosami. Jedzenia mieliśmy nam „na styk”. Jeśli chodzi o wodę to jest dostępna na każdym campingu, a pić można również z napotkanych strumieni i kaskad (nie używaliśmy tabletek filtrujących).
Gotowanie na campingu Italiano:
Gaz do kuchenki turystycznej możecie kupić na miejscu w Puerto Natales (przy naszym dwukrotnym gotowaniu każdego dnia, wystarczył nam jeden pojemnik, choć na zapas kupiliśmy 2 – większość osób zostawia nadmiar na campingu w połowie trasy – też tak zrobiliśmy 🙂 )
O czym należy pamiętać:
– w parku zakazane jest rozbijanie namiotów gdzie indziej niż na campingach oraz gotowanie w miejscach innych niż kempingowa kuchnia lub wiata ( za niestosowanie się grożą surowe kary) – wszystko to w celu zapobiegania pożarom jak ten sprzed kilku lat.
– w parku możecie całkowicie odciąć się od cywilizacji – nie ma tu zasięgu telefonicznego ani internetowego (ewentualnie płatny schroniskowy)
– kosze na śmieci znajdują się tylko na kempingach, po drodze odpady nosimy więc ze sobą!
A na końcu nie pozostaje nic innego jak cieszyć się podróżą, napawać się niesamowitymi krajobrazami i iść, iść przed siebie…
Mamy nadzieje, że ułatwialiśmy troche sprawę tym co się na trekking do Torres wybierają. Jeśli jest coś, czego Wam w tym poście zabrakło, a chcielibyście wiedzieć – dajcie znać! Z chęcią odpowiemy!
Na zachętę zostawiamy Wam skrót naszej podróży w postaci filmu: