Ameryka Południowa,  Chile,  Santiago i okolice

Concón – miasteczko na wydmach zbudowane

Gdy upał w Santiago jest już nie do wytrzymania, a Valparaiso i Viña del Mar zaczynają Cię nudzić…Szukasz nowego miejsca na plażowanie czy surfowanie, jednocześnie niezbyt odległego od stolicy? Oddalone o ok.150 km od Santiago, miasteczko Concón świetnie nadaje się na krótkie wypady. Znajdą tu zajęcie i wielbiciele plaży i przyrodnicy, sportowcy, gastromaniacy i romantycy. Wystarczy tylko minąc Valpo i Viña i pojechać trochę dalej wzdłuż wybrzeża. Ale zanim się tam wybierzecie poczytajcie nasz krótki przewodnik.

Vamos?


Concón – skąd się wzięła nazwa?

Przyznacie, że nazwa trochę zabawna? Jedna z wersji mówi, że pochodzi z języka mapadungun, którym posługiwały się zamieszkujące te tereny rdzenne plemiona.  Conn znaczy wchodzic, a con – woda, co łącznie moża przetłumaczyc ” wejście wody” (w Concón rzeka Aconcagua wpada do oceanu). Inni twierdzą, że nazwa wzięła się od pewnego nocnego drapieżnego ptaka zwanego właśnie Concon, ze względu na dźwięki jakie wydawał ( mniej więcej miały brzmiec cong-cong).

Pogoda – czego można się tu spodziewac?

Jeśli wyjeżdżacie z Santiago, zostawiając 30stopniowy upał, to w Concón napewno się ochłodzicie. Różnica w temperaturze może sięgnąc do 10 stopni w dół (średnia w lecie to ok.20 stopni). Do tego bardzo duża wilgotnośc, chłodne, często pochmurne i mgliste poranki i wcale nie ciepłe wieczory i noce sprawiają, że nawet wyjeżdżając z tropików stolicy trzeba pomyślec o ciepłej bluzie, długich spodniach i kurtce. Jest też druga strona medalu – tutejsze słońce, choc czasem wychodzi z gęstych chmur dopiero około południa, to świeci do samego wieczora naprawdę mocno. Nie dajcie się zwieśc zachmurzonemu niebu i chłodnemu wicherkowi i smarujcie się kremami z filtrem. W innym wypadku, te niewinnie wyglądające promienie słoneczne spalą Wam buźki nawet podczas krótkiego spaceru 🙂

Plażowanie w Concón

Kto jeszcze nie próbował kąpieli w chilijskim Pacyfiku, radzimy najpierw potrenowac pod lodowatym prysznicem. Woda w oceanie jest naprawdę zimna i ilekroc zgrzani po półgodzinnym smażingu chcemy się ochłodzic, kończy się na wejściu do wody po kolana 🙂 ewentualnie szybkim, 3minutowym zanurzeniu.

Playa Negra (Plaża czarna) – dośc wąski skrawek z piaskiem o ciemnym zabarwieniu, dużo skał. Plaża często jest „zjadana” przez ocean, więc od czasu do czasu poprostu nie istnieje.

Playa Amarilla (Plaża Żółta) – dla nas osobiście najlepsza tutejsza plaża. Szeroka i długa, z jasnym piaskiem. Dodatkowo ratownicy, łazienki i kioski, a dla sportowców maszyny do cwiczeń.

Playa La Boca – usytuowana na końcu Concón , uważanego za centrum turystyczne. Długa na 1km i baaardzo szeroka, ale z piaskiem praktycznie czarnym. Nadaje się szczególnie do uprawiania wodnych sportów (wokół znajdziecie masę szkółek surfingowych). Blisko są knajpki i bary.

To właśnie tutaj rzeka Aconcagua wpada do oceanu, tworząc mokradło, będące swoistym ekosystemem różnorodnych roślin i ptaków. Utworzony tu został park ekologiczny Parque La Isla.

Po plaży możemy przejechać się konno albo pospacerować, szczególnie przy zachodzie słońca, kiedy ostatnie promienie odbijają się w lustrze, stworzonym na piasku przez oceaniczne fale.

Kiedy znudzi Wam się plaża…czyli co jeszcze robić w Concón ?

Campo Dunar – wejdźcie na szczyt wydmy i poczujcie się jak na Saharze!

Gdyby nie to, że z jednej strony piaszczystego wzgórza rozbija się ocean, z drugiej w tle majaczy kordyliera, a wokół otaczają je zabudowania i rosnące w górę bloki mieszkalne, mogłabym pomyśleć, że wróciłam na pustynię do Maroko. Concón praktycznie jest zbudowane na wydmach i jakie szczęście, że chociaż ten kawałek zadeklarowano jako pomnik przyrody. Formy te bowiem są ostatnim śladem wcześniej rozpościerającego się na tym terytorium kompleksu czwartorzędowych, reliktowych wydm (1-25 mln lat).

Fani snowboardingu mogą wypożyczyc deski i pozjeżdżac z piaskowej góry, a kto woli bellyboarding…..można zawinąc się w kiełbaskę i przeturlać na dół samemu 🙂

Romantykom polecamy natomiast oglądanie zachodu słońca nad oceanem ze szczytu wydm.

Wydmy w Concón stanowią również genialny taras widokowy podczas sylwestrowej nocy, kiedy to począwszy od Valparaiso, Viña del Mar, Reñaca po Concón wraz z nadejściem Nowego Roku odbywa się wielki pokaz fajerwerków (największy w całej Ameryce Południowej). Spektakularne widowisko oraz niesamowite przeżycie i atmosfera na wydmach gwarantowana – sprawdzone osobiście podczas tegorocznego Sylwestra (16/17).

Praktycznie: wydmy widoczne są już z nadmorskiej trasy jadąc z Reñaca , położone na południu miasta (vis a vis są supermarkety Lider i Jumbo). Wejście na wydmy jest bezpłatne i niekontrolowane. Auto można bez problemu zostawić na dole, a i jadące z innych miejscowości busy również tędy przejeżdżają (wsiadająć trzeba się jedynie upewnić, czy jadą trasą wzdłuż wybrzeża, czy górą – na wydmy musimy jechać „górą” – najlepiej zawiadomić kierowcę, że chcemy tam wysiąść).

Roca Oceanica

Wielka, 25metrowa formacja skalna, okrzyknięta pomnikiem przyrody i znajdująca się na trasie przy wjeździe do Concón . Warto wejść na górę i pooglądać, jak oceaniczne fale rozbijają się o skały, tworząc warstwy mlecznej piany.

Z innej beczki…

Concón ciekawe jest też pod względem architektonicznym. Są i bloki z mieszkaniami uprzednio przeznaczonymi dla rybaków, są kolorowe domki o różnych formach (niektóre trochę jak wyjęte z Muminków, albo Ani z Zielonego Wzgórza), no i są też wielkie apartamentowce (letnie rezydencje bogaczy)  z widokami na ocean. W pewnym sensie imponujące są dla mnie też te wyrastające z wydm wysokie konstrukcje nowych inwestycji mieszkalnych (jak pomyślę o trzęsieniach ziemi…brr).

Po schodach na plażę, czyli intensywny trening nóg przed i po plażingu

Jeśli zostajecie w Concón na dłużej, a Wasz hotel/apartament nie znajduje się w pierwszej lini przy plaży, to będziecie musieli się trochę pogimnastykować i skorzystać ze schodów prowadzących na plażę ( są też one drogą ewakuacyjną w razie tsunami). Podczas jednej ze wspinaczek naliczyłam 152 stromych stopni!

Concón dla głodnych i gastromaniaków

Miasteczko szczyci się tytułem Chilijskiej Stolicy Gastronomii, rzekomo z uwagi na jakość i znakomitość serwowanych dań.  Nie mieliśmy jeszcze okazji wyrobić solidnej opinii na ten temat. Fakt, że w Concón jest pełno różnej maści knajp, z czego większość z nich ulokowana jest przy głównej nadmorskiej Avenida Borgoño, na końcu miasta (przy Playa La Boca). Nie zachwycają one zbytnio swoim wyglądem, w wielu przypadkach są to raczej budki albo typowe bary szybkiej obsługi z chilijskimi fast-foodami jak completos, sopaipillas czy empanadas (swoją drogą do Concón chyba bardziej pasowałoby określenie „stolica empanadas”, bo można je tu dostac na każdym kroku w najróżniejszych wydaniach). Podobno najlepsze są w Deliciosas (nam smakowały, choć babcine byłyby o niebo lepsze 🙂 )

Jeśli jesteście nad morzem, to zostawcie sobie typowe empanadas de pino, czy queso (ser) na inną okazję, a spróbujcie tych z owocami morza (mariscos), z chilijskimi małżami (machas), albo krabem (jaiba). Wszystkie są oczywiście smażone. I to nie koniec empanadowych wariacji – naszym ostatnim odkryciem są empanadas na słodko, z ciepłym, wyciekającym ze środka..a jakże!… manjar i orzechami…mmmm…Spróbujcie ich w peruwiańskim lokalu Majú.

Kuchnia w Concón opiera się właśnie na rybach i owocach morza. I o ile lokal, w którym się stołujecie bazuje na świeżych produktach, to korzystajcie z tej rybnej świeżyzny do woli. Machas a la parmesana ( małże zapiekane z parmeńskim serem), locos (rodzaj mięczaków – radzę nie oglądać googlowych zdjęc przed próbowaniem – przed przyrządzeniem wyglądają raczej „niesmacznie”), pastel de jaiba (podobne do pastel de choclo, ale zamiast kukurydzy używa się bułki tartej), czy typowe ceviche (przystawka z surowej ryby z duużą ilością soku z cytryny).

Concón od strony praktycznej

Jak dojechać?

Autem nie ma żadnego problemu – przed Valparaiso macie możliwość wyboru drogi dojazdu wybrzeżem (malownicze widoki, może być trochę zakorkowana, szczególnie w godzinach szczytu i w wakacje), albo autostradę „od tyłu”, nazwaną Via Las Palmas (dość niebezpieczna, liczne zakręty, 2 tunele i wcale nie szybsza).

Dla niezmotoryzowanych:

z Santiago do Concon dotrzemy bezpośrednim autobusem firmy Condor (bilety w cenie od 6.500 CLP).  Ci, którzy stacjonują w Valparaiso albo Vina del Mar mogą wybrac szaloną podróż lokalnym busikiem (tzw. micro) do Concon (szukajcie lini busików o nazwie Osito, pomarańczowo-żólte, tabliczka na przedniej szybie). Bilety kupujecie bezpośrednio u kierowcy (ceny 400-740 CLP). A jeśli chodzi o to skąd je łapać, to nie przejmujcie się, że w pobliżu nie możecie zlokalizować  żadnego przystanku albo stacji. Łapanie busa przypomina tu bardziej łapanie stopa. Praktycznie gdzie zamachasz, tam kierowca zatrzyma się z piskiem opon (a reszta pasażerów o włos nie wypadnie przez otwierane dla Ciebie drzwi  – najlepiej jakbyś skoczył jeszcze do środka w biegu) . Z moich obserwacji, to co niektórzy, mając kilka metrów przed sobą przystanek nawet do niego nie podejdą, tylko staną gdzie im się akurat chciało (np. przy wejściu na pasy). Sama jazda tutejszymi micro wzdłuż costy, przy licznych zakrętach i zawrotnej szybkości z jaką jeżdżą kierowcy wariaci, przypomina rolller coaster.

Gdzie spać?

Wybaczcie, że nie znajdziecie tu gotowych rekomendacji, ale akurat w Concon nie musimy korzystac z oferty noclegowej (wujek tu mieszka 🙂

Chcielibyśmy jednak zaproponować Wam położony w gastronomicznym centrum Concon, Aparthotel Riomar z nowymi, fajnie urządzonymi apartamentami, dysponującymi fantastycznym widokiem na „La Boca”. Sympatyczna para właścicieli: Marek – jak się okazało Polak wraz ze swoją dziewczyną Nadią, zapraszają w swoje progi wszystkich wczasowiczów!

No i jak Wam się podoba Concón? 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.